
Czy te pudrowo-różowe, urocze małe słoiczki, to tani, łatwo dostępny i skuteczny sposób na pielęgnację ust? Dzisiaj o kolejnych produktach z różowej serii od Face Boom. Czy peeling do ust jest faktycznie odżywczy a balsam do ust jest intensywnie nawilżający? Sprawdziłam, więc już Wam odpowiadam.


DANE TECHNICZNE
Opakowanie: plastikowe zakręcane słoiczki
Pojemność: balsam do ust – 12 g, peeling do ust – 15 g
Cena: 15 pln każdy
PAO (czas w jaki trzeba zużyć produkt po otwarciu): 4 miesiące każdy
Marka cruelty-free – na opakowaniach certyfikat PETA (BIELENDA ZWERYFIKOWANA NA LIŚCIE – LISTA)
Polska marka

Produkty używamy oczywiście w kolejności – najpierw peeling do ust, a potem balsam, ale przewrotnie, poniżej recenzji balsamu, znajdziecie wszystko na temat peelingu.
INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY BALSAM DO UST
SŁODKI KUSICIEL


KONSYSTENCJA, ZAPACH, SMAK
Aplikacja: Od razu wspomnę, że w zestawie nie ma szpatułki (ta była dołączona do kremu pod oczy z D’Alchemy). Nie zawsze tak było, ale już od kilku lat, kosmetyki do twarzy sprzedawane w słoiczkach (w tym też do ust, pod oczy itd.) nakładam czystą szpatułką i widzę różnicę. Po użyciu, resztki produktu ze szpatułki wycieram i przynajmniej raz na dwa dni, spryskuję ją alkoholem, a raz na jakiś czas, zazwyczaj jak myję pędzle, myję wszystkie moje szpatułki pod bieżącą wodą. Dlaczego nie lubię wybierać takich produktów palcem? Bo pomimo, że zawsze myję dokładnie ręce zanim przysiądę do nakładania pielęgnacji czy makijażu, to nigdy nie będą one tak higieniczne jak czysta szpatułka. Dłuższe paznokcie też w tym nie pomagają. Bez względu na typ kosmetyku do twarzy, palec w słoiku, to codzienne, konsekwentne wpychanie do niego zanieczyszczeń i wypryski, czy zajady mogą się pojawiać właśnie z tego powodu, że „dokładamy” do niego regularnie trochę bakterii, a te lubią się rozmnażać. Konserwanty oczywiście mają temu zapobiegać i producenci wiedzą, że to co w słoiku, konsument najpewniej nabiera dłońmi, ale i ich działanie można osłabić. Szpatułki są bardzo user-friendly i łatwo utrzymać je w higienie, polecam, jeśli jeszcze nie próbowałyście, zwłaszcza jeśli macie skłonności do niespodzianek na twarzy lub cerę trądzikową.
Konsystencja: Bardzo lekkie, kremowe masełko. W opakowaniu zbite, ale plastyczne, ma aksamitną gładkość, bardzo dobrą przyczepność. Na ustach szybko się topi, robi się lekko żelowe, pół płynne, szybko się wchłania. Nie jest to konsystencja, która pozostaje na dłużej i otula usta, jak było to w przypadku innego balsamu w słoiczku, który ostatnio recenzowałam, czyli Berry Lips od Senkary.
Smak: Na ustach pozostaje bardzo słodki smak, bliżej nieokreślony, bo nie umiem go z niczym porównać. Nie jestem tego zbyt wielką fanką i nie radzę oblizywać ust nawet po wchłonięciu się balsamu, do czego przejdę w podsumowaniu.
Zapach: Jest bardzo słodki, pudrowy, charakterystyczny dla tej różowej serii Face Boom, ale jednak nieco inny niż w przypadku pianki do mycia twarzy, peelingu gruboziarnistego do twarzy (który w praktyce nie jest gruboziarnisty, ale go bardzo polubiłam) czy płynu micelarnego. Jak już pisałam w poprzednich recenzjach, ta seria generalnie nie ma „naturalnego” zapachu, a cukierkowo-słodko-pudrowo-kwiatowy. Nie znaczy to, że jest nieatrakcyjny, wiele osób go polubiło. Dla mnie jest nawet ok. Są dni, że lubię go bardziej, ale kiedy używałam kilku produktów z tej serii jednocześnie, to potrafił nużyć i wtedy lubiłam go już nieco mniej. Niestety, w tym balsamie przez tę dodatkową dziwną „chemiczność”, zupełnie nie przypadł mi do gustu, choć wiem, że niektórzy go sobie chwalą.



SKŁAD I ANALIZA
Butyrospermum Parkii (Shea) Butter – masło shea,
Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil – olej z orzechów babassu, olej babassu,
Olea Europaea (Olive) Fruit/Husk Oil – oliwa z oliwek,
Persea Gratissima (Avocado) Oil – olej z awokado,
Aqua (Water) – woda,
Vegetable Oil – tłuszcz roślinny,
Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax – wosk kandelila,
Cera Microcristallina – krystaliczny wosk mineralny / wosk mikrokrystaliczny,
Cocos Nucifera (Coconut) Oil – olej kokosowy,
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil – olej ze słodkich migdałów,
Propanediol – propanediol (glikol roślinny),
Polyglyceryl-2 Oleate,
Polyhydroxystearic Acid – kwas polihydroksystearynowy,
Calamine – kalamina,
Sucrose – cukier,
Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil – olej z pestek malin,
Polyglyceryl-2 Stearate,
Benzyl Alcohol – alkohol benzylowy,
Parfum (Fragrance) – kompozycja zapachowa,
Limonene – limonen
Masło shea (zwane również Karite) to tłuszcz roślinny uzyskiwany z owoców Masłosza Parka. Zawiera bardzo dużo odżywczych kwasów tłuszczowych – głównie jednonienasycony kwas oleinowy i nasycony kwas stearynowy. Konsystencja masła shea zależy od ich wzajemnych proporcji.
W postaci nieprzetworzonej (nierafinowanej) masło ma strukturę twardej ale kruchej pasty o kremowo-białym zabarwieniu i delikatnym słodkawo-orzechowo-drzewnym zapachu. Pod wpływem ciepła dłoni topi się, dzięki czemu łatwo rozprowadza się go na ciele. Jest też bardzo bogatym źródłem fitosteroli, które działają przeciwzapalnie, regenerująco na skórę i zwiększają jej elastyczność. Jest bardzo łagodne i bezpieczne dla skóry. Jest hipoalergiczne, dlatego często jest stosowane przez kobiety w ciąży oraz na delikatną skórę niemowląt.
Olej z orzechów babassu / Olej babassu jest podobny w składzie do oleju kokosowego. Ze względu na wysoką zawartość kwasu laurynowego masło idealnie topi się na ludzkiej skórze. Olej babassu bardzo szybko się topi na skórze i łatwo w nią wchłania, nie pozostawiając uczucia tłustości. Jest doskonałym emolientem, w kremach i mleczkach spełnia także rolę stabilizującą emulsję, zwiększa rozsmarowywalność surowca kosmetycznego. W produktach do pielęgnacji włosów olej babassu wnika w strukturę włosa i wygładza go, ułatwia rozczesywanie i zabezpiecza przed rozdwajaniem końcówek. Zmiękcza skórę, czyni ją delikatną i zabezpiecza przed działaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych.
Oliwa z oliwek odżywia, wygładza, zmiękcza, koi, łagodzi, nawilża, regeneruje skórę, chroni przed czynnikami zewnętrznymi, opóźnia objawy starzenia, oraz wygładza istniejące zmarszczki. Witaminy w niej zawarte (A, B, C, E i F) przenikają w głąb skóry. Stosunkowo wysoka zawartość witaminy F, chroni skórę przed nadmierną utratą wilgoci. Posiada zastosowanie w pielęgnacji cer najbardziej wymagających, atopowych, alergicznych, nadwrażliwych. Poleca się ją szczególnie dla osób starszych, ze względu na działanie przeciwrodnikowe – oraz niemowląt i małych dzieci, zwłaszcza, kiedy źle tolerują preparaty syntetyczne.
Olej z awokado dzięki zawartości lecytyny wykazuje lekkie działanie emulgujące. Działa natłuszczająco, regenerująco, silnie odżywczo i ochronnie. Olej zbliżony w budowie do lipidów skóry, dlatego jest wysoce tolerowany, polecany do skóry dojrzałej, suchej i wrażliwej. Głęboko się wchłania, nie nabłyszcza, jest lekko gęsty. Wzmacnia i uelastycznia skórę oraz włosy.
Ttłuszcz roślinny to emolient tzw. tłusty. Tworzy na skórze okluzyjną, natłuszczającą i ochronną powłokę. Wygładza i zmiękcza powierzchnię. Wykorzystywany jako substancja pielęgnująca, a także do tworzenia emulsji, zapobiega również rozwarstwianiu fazy wodnej od olejowej.
Wosk kandelila to jeden z najbardziej błyszczących wosków, stosowany jest w pomadkach do ust, błyszczykach, tuszach do rzęs i kredkach. Dobrze natłuszcza, ciężko się wchłania, jest tłustym emolientem ochronnym, zapobiega utracie wilgoci, pielęgnuje skórę, wygładza, odżywia i regeneruje. Może być stosowany zamiast wosku pszczelego jako regulator konsystencji, składnik stabilizujący emulsję, utwardzający, emulgujący. Kremy i balsamy z jego zawartością dodają skórze blasku, wygładzają zmarszczki.
Krystaliczny wosk mineralny / wosk mikrokrystaliczny to emolient tłusty tworzący na powierzchni skóry i włosów natłuszczającą, nabłyszczającą, wygładzającą, zmiękczającą i ochronną warstwę, która zatrzymuje i zapobiega odparowywaniu wody.
Olej kokosowy działa na łagodząco na podrażnienia, przeciwzapalnie, odbudowuje, regeneruje, nawilża, pielęgnuje i natłuszcza.
Olej ze słodkich migdałów to antyoksydant, nawilża, natłuszcza, regeneruje.
Propanediol (glikol roślinny) jest humektantem o małej cząsteczce, zatem nawilża i również pełni rolę promotora przenikania innych składników w głąb naskórka. Jest pozyskiwany z glukozy, a najczęstszym jej źródłem są ziarna kukurydzy. Jest naturalnym odpowiednikiem dla glikolu propylenowego, który pozyskiwany jest z ropy naftowej, której skutki wydobycia są niezwykle szkodliwe dla środowiska naturalnego.
Polyglyceryl-2 Oleate to emulgator, lepiszcze o właściwościach myjących.
Kwas polihydroksystearynowy emulguje i łączy składniki nierozpuszczalne, np. pigmenty i minerały z formułami emulsyjnymi, umożliwia ich równomierne rozproszenie, zapobiega ich wytrącaniu i osadzaniu.
Kalamina to składnik antyseptyczny, przeciwzapalny, kojący, łagodzący i ochronny. Pomocny w gojeniu ran, owrzodzeń i ropnych zmian skórnych, nadkażeń bakteryjnych i wirusowych. Wykazuje również działanie pochłaniające wilgoć, sebum, tłuszcz i pot.
Cukier nawilża, kondycjonuje, wygładza, pełni w kosmetykach rolę ścierniwa a także zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej przy ujściu opakowania.
Olej z pestek malin jako emolient oczywiście natłuszcza i wzmacnia barierę lipidową naskórka. Ma właściwości przeciwzapalne, reguluje pracę gruczołów łojowych, zapobiega powstawaniu wyprysków. Promotor przenikania substancji aktywnych, sprzyja penetracji innych składników preparatów kosmetycznych w głębsze warstwy skóry. Spowalnia procesy starzenia się skóry, dzięki zdolności do absorbowania promieniowania UV i działaniu antyoksydacyjnemu.
Polyglyceryl-2 Stearate to emolient i emulgator.
Alkohol benzylowy to konserwant.
Parfum czyli kompozycja zapachowa, tutaj nigdy nie wiadomo jakie składniki zapachowe dał producent do kompozycji.
Limonen to zapach.

PODSUMOWANIE I DZIAŁANIE
PLUSY
- KONSYSTENCJA – myślę, że jest udana, prawdopodobnie taka, jaką chciał uzyskać producent, czyli uniwersalna, lekka i wchłania się po czasie całkowicie, oczywiście co kto lubi, bo nie jest to gęsty, treściwy balsam-masło-opatrunek, który pozostaje na ustach, jak w przypadku używanego i zrecenzowanego wcześniej, również umieszczonego w słoiczku Berry Lips z Senkary (może przez to podobieństwo je tak ciągle porównuję), który ma według mnie więcej zalet, ale ten balsam ma ogólnie bardzo dobrą formułę – nie migruje, ma dobrą przyczepność, wszystko jest na plus, jest tańszy od Berry Lips, ale Berry skuteczniejszy w działaniu, sprzedawany w szkle i dla mnie bardziej odżywszy, co da się odczuć zwłaszcza zimą, po prostu lepszy
- NAWILŻA – nawilża natychmiastowo, ale u mnie nie na długo, zazwyczaj nakładałam go wieczorem kilka razy, wtedy efekt jest bardziej satysfakcjonujący (Berry Lips też nakładałam przynajmniej dwa razy pod rząd, ale byłam bardziej usatysfakcjonowana z efektu)
- WYGŁADZA u mnie na poziomie „ok”
- ZMIĘKCZA też na poziomie „ok”
MINUSY
- ZAPACH – bardziej na minus niż plus, bo czuję taką dziwną „chemiczną” nutę
- SMAK – w zasadzie, to tak jak wyżej i tutaj wrócę też do kwestii oblizania ust – nawet po wchłonięciu, na ustach pozostaje słodki smak, niby fajnie, ale jak się skusiłam, żeby oblizać usta, to po chwili na języku pojawił się chemiczny posmak, a potem było tylko gorzej, bo przykleja się on do zębów i zostaje z nami niestety na dłużej
- NIE POMAGAŁ MI W PEŁNI POZBYĆ SIĘ SUCHYCH SKÓREK
- NIE REGENEROWAŁ spierzchniętych ust
- NIE POMÓGŁ MI NA PĘKNIECIE UST i zawiódł mnie ostatnio, kiedy pękła mi dość mocno dolna warga (połączenie mrozu, sezonu grzewczego i brak picia odpowiedniej ilości wody) i najpierw sięgnęłam właśnie po niego, bo byłam ciekawa, czy pomoże, niestety wcale nie pomógł, za to w jeden wieczór uratowały mnie resztki, które udało mi się wydobyć ze sztyftu zrecenzowanego już balsamu Sweet Lips od Bielendy który wiedziałam, że jest świetny, ale teraz uważam za genialny i chyba powinnam dać mu miano hitu, a kosztuje jeszcze mniej niż ten z Face Boom
DZIAŁANIE: Wiele osób uzna go za dobry, uniwersalny, całoroczny balsam do ust. Osobiście nie uważam go za rozczarowanie i nawilżenie jest jego najmocniejszą stroną, jednak nadal dla mnie działa niewystarczająco, bo zbyt podstawowo. Kiedy moje usta były w gorszym stanie, kiedy pękały mi wargi, to dużo nie pomógł. Musiałam ratować się innym produktem (wspomnianym brzoskwiniowym Sweet Lips od Bielendy). Może u Was będzie lepiej, bo wiem, że ma zwolenników, więc jeśli się skusicie, to mam nadzieję, że do nich dołączycie .
CZY DO NIEGO WRÓCĘ? Tak jak napisałam powyżej, nie zdziwi mnie, jeśli ktoś go bardzo polubi i kupi ponownie, bo ma potencjał jeśli chodzi o skład, to u mnie to działanie będące na poziomie „coś tam” robi, to za mało. Ten pudrowo-chemiczny, w moim odczuciu, posmak, to też nie moja bajka.
INTENSYWNIE ODŻYWCZY PEELING DO UST
SZORSTKI SMAKOSZ

KONSYSTENCJA, ZAPACH, SMAK
Aplikacja: Używałam też ze szpatułką. Tutaj jest to dodatkowo wygodne, bo drobinki nie wchodzą pod paznokcie podczas nabierania.
Konsystencja: Jest to konsystencja gęstej pasty, ale plastycznej, nie tłustej, dość suchej, z bardzo dobrą przyczepnością do skóry. Mnóstwo ścierniwa, naprawdę dużo drobinek, jak wiemy z analizy składu, jest to peeling cukrowy.
Smak: Moje kubki smakowe nie zaliczyły go do przyjemnych, tu ta chemiczność posmaku jest dla mnie jeszcze mocniejsza niż w balsamie.
Zapach: Tak jak w przypadku balsamu pisałam, że zapach jest charakterystyczny dla tej różowej linii Face Boom, ale jednak nieco inny, z bardziej wyczuwalną „chemiczną” nutą, to peeling do ust jeszcze mocniej odbiega od tego pachną kosmetyki do oczyszczania twarzy z tej serii. Przez to, że zapach tej serii ciężko jest opisać, jeśli ktoś nie miał z nią nigdy do czynienia, to i ciężko tę różnicę wytłumaczyć. Wolę zapach pianki, peelingu do twarzy i płynu micelarnego.

SKŁAD I ANALIZA
Sucrose – cukier,
Glucose – glukoza,
Oryza Sativa (Rice) Starch – skrobia z ryżu siewnego,
Butyrospermum Parkii (Shea) Butter – masło shea,
Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil – olej z orzechów babassu, olej babassu ,
Crambe Abyssinica Seed Oil – olej abisyński,
Persea Gratissima (Avocado) Oil – olej z awokado,
Glyceryl Stearate – stearynian glicerolu,
Calamine – kalamina,
Vegetable Oil – tłuszcz roślinny,
Betaine – betaina,
Sodium Saccharin – sacharynian sodu,
Bertholletia Excelsa (Brazil Nut) Seed Oil – olej z orzechów brazylijskich,
Vaccinium Corymbosum (Blueberry) Seed – ekstrakt z borówki,
Benzyl Alcohol – alkohol benzylowy,
Parfum (Fragrance) – kompozycja zapachowa
Cukier nawilża, kondycjonuje, wygładza, pełni w kosmetykach rolę ścierniwa a także zapobiega krystalizacji (wysychaniu) masy kosmetycznej przy ujściu opakowania.
Glukoza to humektant, czyli substancja nawilżająca, zapobiega utracie wody z naskórka i poprawia elastyczność warstwy rogowej. W produktach do pielęgnacji włosów wykazuje powinowactwo do keratyny, przez co nawilża i zapobiega rozdwajaniu się końcówek.
Skrobia z ryżu siewnego ma działanie kojące, łagodzące, odżywcze i nawilżające.
Masło shea (zwane również Karite) to tłuszcz roślinny uzyskiwany z owoców Masłosza Parka. Zawiera bardzo dużo odżywczych kwasów tłuszczowych – głównie jednonienasycony kwas oleinowy i nasycony kwas stearynowy. Konsystencja masła shea zależy od ich wzajemnych proporcji.
W postaci nieprzetworzonej (nierafinowanej) masło ma strukturę twardej ale kruchej pasty o kremowo-białym zabarwieniu i delikatnym słodkawo-orzechowo-drzewnym zapachu. Pod wpływem ciepła dłoni topi się, dzięki czemu łatwo rozprowadza się go na ciele. Jest też bardzo bogatym źródłem fitosteroli, które działają przeciwzapalnie, regenerująco na skórę i zwiększają jej elastyczność. Jest bardzo łagodne i bezpieczne dla skóry. Jest hipoalergiczne, dlatego często jest stosowane przez kobiety w ciąży oraz na delikatną skórę niemowląt.
Olej z orzechów babassu / Olej babassu jest podobny w składzie do oleju kokosowego. Ze względu na wysoką zawartość kwasu laurynowego masło idealnie topi się na ludzkiej skórze. Olej babassu bardzo szybko się topi na skórze i łatwo w nią wchłania, nie pozostawiając uczucia tłustości. Jest doskonałym emolientem, w kremach i mleczkach spełnia także rolę stabilizującą emulsję, zwiększa rozsmarowywalność surowca kosmetycznego. W produktach do pielęgnacji włosów olej babassu wnika w strukturę włosa i wygładza go, ułatwia rozczesywanie i zabezpiecza przed rozdwajaniem końcówek. Zmiękcza skórę, czyni ją delikatną i zabezpiecza przed działaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych.
Olej abisyński wytwarzany jest z nasion rośliny o nazwie Crambe Abyssinica – modrak abisyński, która wywodzi się ze wschodniej Afryki i rejonów śródziemnomorskich. Kwas erukowy, zawarty w tym oleju pielęgnuje zarówno skórę jak i włosy. Nawilża, wygładza, regeneruje i uelastycznia. Jest silnym antyoksydantem. Nie pozostawia tłustego filmu i nie jest olejek komedogennym, nie zapycha porów.
Olej z awokado dzięki zawartości lecytyny wykazuje lekkie działanie emulgujące. Działa natłuszczająco, regenerująco, silnie odżywczo i ochronnie. Olej zbliżony w budowie do lipidów skóry, dlatego jest wysoce tolerowany, polecany do skóry dojrzałej, suchej i wrażliwej. Głęboko się wchłania, nie nabłyszcza, jest lekko gęsty. Wzmacnia i uelastycznia skórę oraz włosy.
Stearynian glicerolu to emolient i emulgator.
Kalamina to składnik antyseptyczny, przeciwzapalny, kojący, łagodzący i ochronny. Pomocny w gojeniu ran, owrzodzeń i ropnych zmian skórnych, nadkażeń bakteryjnych i wirusowych. Wykazuje również działanie pochłaniające wilgoć, sebum, tłuszcz i pot.
Ttłuszcz roślinny to emolient tzw. tłusty. Tworzy na skórze okluzyjną, natłuszczającą i ochronną powłokę. Wygładza i zmiękcza powierzchnię. Wykorzystywany jako substancja pielęgnująca, a także do tworzenia emulsji, zapobiega również rozwarstwianiu fazy wodnej od olejowej.
Betaina wytwarzana jest z buraka cukrowego i jest to aminokwas w postaci białego proszku. Ma szereg pozytywnych właściwości. Zatrzymuje wodę w skórze, łagodzi podrażnienia skóry, niweluje drażniące działanie silnych detergentów, czyli środków myjących, zmiękcza i uelastycznia skórę, pomaga skórze się regenerować, a w większych stężeniach działa przeciwstarzeniowo. W kosmetykach myjących dodawana jest też ze względu na właściwości wspomagające pienienie się kosmetyku oraz działanie ułatwiające aplikację na skórę.
Sacharynian sodu to składnik przeciwpróchniczy i maskujący zapach.
Olej z orzechów brazylijskich to oczywiście emolient tłusty, tworzący na powierzchni skóry i włosów okluzyjną warstwę, która zapobiega odparowywaniu wilgoci i chroni przed czynnikami zewnętrznymi, np. wiatrem, mrozem i klimatyzowanymi pomieszczeniami. Składnik korzystnie wpływa na naczynia krwionośne i ukrwienie skóry, ma silne właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne, przyspiesza gojenie skóry, regeneruje, tonizuje, odżywia i zmiękcza skórę oraz włosy. Nadaje się do włosów suchych i matowych, nadaje połysk, wygładzenie i elastyczność, działa także odżywczo na paznokcie i likwiduje szorstkość dłoni i stóp. Ma działanie łagodzące, zmniejsza podrażnienia, zaczerwienienia i poprawia koloryt skóry. Olej polecany jest do skóry dojrzałej, tracącej elastyczność, wrażliwej, naczynkowej i w prewencji przeciwzmarszczkowej.
Ekstrakt z borówki brusznicy, inaczej borówka czerwona. Zawiera glikozydy, garbniki, kwasy organiczne, cukry i jest cennym źródłem witaminy C. Rozjaśnia skórę, odżywia i wygładza ją oraz jest antyoksydantem, a także źródłem witamin A, B, C, E i PP oraz makro i mikroelementów.
Alkohol benzylowy to konserwant.
Parfum czyli kompozycja zapachowa, tutaj nigdy nie wiadomo jakie składniki zapachowe dał producent do kompozycji.

PODSUMOWANIE I DZIAŁANIE
PLUSY
- BRAK
MINUSY
- KONSYSTENCJA – wydawała się mieć sens kiedy po raz pierwszy, robiąc zdjęcia, nałożyłam produkt na rękę, wydaje się mieć nawet sens podczas używania, ale produkt u mnie robi jedno wielkie nic, więc nie jest ok
- ZAPACH
- SMAK
DZIAŁANIE: W trakcie pisania tej recenzji weszłam na wizaż poczytać opnie, by zobaczyć czy ten produkt ma według kogokolwiek jakieś zalety. Nigdy tego nie robię pisząc recenzje, bo piszę swoją opinię nie cudzą, więc nie jest mi to do niczego potrzebne, ale w przypadku tego produktu po prostu musiałam zobaczyć, czy komuś udało się znaleźć jakikolwiek plus tego produktu. Ku mojemu zaskoczeniu niektórzy je widzą. Mam nadzieję, że jeśli macie ten produkt i czytacie ten post tylko z ciekawości, to Wy też je widzicie i powiecie mi jakie. Póki co z całej tej serii, ten produkt jest pierwszym ogromnym rozczarowaniem. Jeśli go macie, to koniecznie mi napiszcie jakie macie o nim zdanie. Ja dawno nie trafiłam na taki bubel.
CZY KUPIĘ PONOWNIE? Nigdy.
Moim zdaniem te dwa gagatki, to najsłabszy punkt tej serii, choć zadowolenie z balsamu jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć, to pozytywne opinie o peelingu to ust to dla mnie abstrakcja. Są to dość tanie produkty, przyjemne składy z potencjałem, więc jeśli nie widzimy w nich minusów, to tylko się cieszyć. Natomiast nadal nie wiem jakim cudem u kogoś ten peeling działa, u mnie nie robiąc nawet minimum, zupełnie nic.

Póki co, mój bohater od Bielendy (kosztuje około 12 pln i jest dostępny w wielu drogeriach) to:
Recenzja Sweet Lips Bielenda
Dobry odżywczy i otulający usta balsam w słoiczku z naturalnym składem, polskiej marki:
Berry Lips od Senkara Cosmetics
Recenzje innych produktów z różowej serii Face Boom (i te już zdecydowanie bardziej polecam)
Oczyszczająca pianka do mycia twarzy
Płyn micelarny – Oczyszczająca woda micelarna
Peeling gruboziarnisty do twarzy
CO MYŚLISZ O ZRECENZOWANYCH PRODUKTACH?
CZY CHCESZ JE PRZETESTOWAĆ?
CZY MIAŁAŚ JUŻ KTÓRYŚ Z NICH I CO O NICH SĄDZISZ?